Czy moje dziecko może jeździć konno?

 

Odwieczny problem rodzica. Nie będę opisywać kwestii bezpieczeństwa, bo owszem jest to sport zaliczany do tych z półki podwyższonego ryzyka. Analizując jednak w ten sposób musielibyśmy mieć obawy przed wyjściem z samego domu, a przecież nie o to chodzi. Skupie się na wszystkim co dobre i wartościowe w jeździectwie dla dziecka, a później już dorosłego człowieka.

 

W obecnych czasach już sam fakt oderwania dziecka od komputera jest sukcesem – wyjście z domu i interakcja ze zwierzęciem to już zdobycie szczytu. Kontakt z koniem uczy wielu rzeczy. Oddziaływuje na stan fizyczny i psychiczny człowieka.

 

Konie są jak ludzie – RÓŻNE.

 

Mają różne charaktery, własne zdanie. Dlatego uczą porozumiewania się, szacunku dla inności i posiadania własnego zdania. Uczą jak można się dogadać czy iść na kompromis. Konie uczą empatii. To jak współpraca człowieka z wiecznym trzylatkiem. Bo tak w książkach o psychologii koni opisują poziom inteligencji konia w porównaniu do człowieka.

 

Ludzie jeżdżący konno stają się obowiązkowi i opiekuńczy. Dziecko rozpoczynające kontakt z końmi poza samą nauką jazdy uczy się opieki nad koniem. Przed jazdą konia się czyści po jeździe tak samo. Trzeba sprawdzić czy z koniem jest wszystko ok, czy nie jest zraniony w nogę czy otarty. To odpowiedzialność za drugą istotę.

 

Konie uczą zarówno stanowczości jak i cierpliwości. Z koniem nie pójdziemy do przodu na siłę.  Z drugiej strony, ile to frajdy, że człowiek jest w stanie dogadać się z półtonowym zwierzęciem.

 

Co jeśli chodzi o ciało dziecka?

 

Patrząc na osobę jadącą na koniu laik powie: „Przecież on nic nie robi”.  I to jest ogromny błąd w myśleniu. Jadąc na koniu pracuje wiele partii mięśni. Co jest odczuwalne po pierwszej, drugiej…siódmej lekcji. Człowiek czuje wtedy swoje przywodziciele, mięśnie głębokie brzucha oraz inne o których istnieniu nie miał pojęcia. Z każdą wyjeżdżoną godziną w siodle mięśnie się wzmacniają i przestają boleć. W zamian człowiek jest bardziej świadomy własnego ciała, staje się definitywnie sprawniejszy. Polepsza się koncentracja oraz samopoczucie.

Pobyt w stajni latem, zimną, jesienią czy na wiosnę dodatkowo hartuje organizm. 

 

Po latach jazdy konnej, spędzeniu wielu godzin na ujeżdżalni czy parkurze lub w lesie czując wiatr smagający po twarzy człowiek rozumie, jak mało jest innych momentów w życiu dających taki napływ endorfin.

 

Jeśli po raz kolejny twoje dziecko zapyta czy pojedziecie na stajnię bo tak bardzo chciałoby spróbować tego sportu …. zastanów się jak wiele możesz zmienić na plus. Wszystko to zaprocentuje w przyszłości.