Wrzody koni

vs

terapia czaszkowo – krzyżowa

l
Beata Brzeziak

opublikowano 14.02.2022

 

 

Ten wpis jest pierwszym wpisem, który poza tym, że możesz przeczytać możesz także odsłuchać w formie Podcastu.

Bywa i tak, że nie mamy czasu przysiąść nad tekstem, ale już posłuchać bardziej, bo mamy wolne ręce i na przykład możemy właśnie jechać autem na stajnię.

Opowiem Ci dlaczego uważam, że terapia czaszkowo – krzyżowa może się przydać w czasie leczenia wrzodów u konia. Opowiem Ci troszkę o samej terapii, ale też o osi mózgowo – jelitowej, nerwie czaszkowym X oraz o stresie. Dlaczego to wszystko połączone razem daje kontekst wrzody a terapia czaszkowo – krzyżowa.

 

Więc jeśli chcesz odsłuchać to zapraszam do wciśnięcia przycisku”play”, a jeśli chcesz jednak przeczytać to poniżej transkrypcja do czytania.

 

Czym jest terapia czaszkowo – krzyżowa ?

Ma sporo nazw: terapia kraniosakralna, CST, TCK, craniosacral therapy czy w końcu terapia czaszkowo – krzyżowa.

Jest formą terapii manualnej w której wykorzystuje się bardzo delikatny wręcz motylkowy dotyk. Jednak niech nie zmyli Cię ta delikatność, bo z jednej strony dzięki temu jest to bardzo bezpieczna forma terapii, ale z drugiej strony, pomimo delikatności ma niesamowitą moc i wpływ na ciało. To tak jakbyś wyobraziła sobie mini mini klocuszek domina przewracający się na ciut ciut większy, a ten na kolejny ciut większy i tak po kilku klockach staną się one większe i większe i w końcu ogromne. Stąd ten spory, pomimo delikatności wpływ na ciało.

Terapia czaszkowo-krzyżowa wywodzi się z osteopatii, a za jej twórcę uważa się dr Williama G.  Sutherlanda. To były lata dwudzieste XX wieku. Przyjrzyj się dokładnie to zaledwie 100-lat od czasów obecnych. Metoda rozwijała się dalej, wybitni naukowcy czy lekarze prowadzili dalsze prace nad metodą i tak już w latach 60-tych XX wieku dr Rollin Becker i dr Robert Fulford przyczynili się do rozwoju tej terapii w ujęciu biodynamicznym.

wrzody konia vs terapia czaszkowo - krzyżowa

Terapia ma szerokie spektrum możliwości stosowania: 

  • Ból głowy, kręgosłupa czy stawów.

Jak spojrzysz na to od strony konia to jak często konie borykają się z problemami z grzbietem – kręgosłup – to można by nazwać wręcz flagowym problemem koni. Ale głowa też nie jest rzadkością przez ogłowia, nachrapniki, wodze, ręce jeźdźca. O problemach ze stawami już nie wspomnę (zwyrodnienia, nieregularność poruszania się, asymetrie w napięciu mięśni).

  • Kontuzje czy stany pourazowe – w tym także odreagowanie na stres pourazowy.

Już dawno mówi się głośno, że problemy zdrowotne związane z somatyką (tj. fizyczne urazy/choroby) mają swoje nieodłączne odzwierciedlenie w psychice. Bądź odwrotnie. U ludzi wszelkiego typu stany depresyjne czy nerwice. A teraz spójrzmy na konie. Zmiana sposobu trzymania koni związanego z użytkowaniem, dietą i chowem wpływa na pojawianie się wielu chorób, których w naturalnym ich środowisku nie ma w takim stopniu bądź nie występują wcale.

Weźmy dziś na tapetę wrzody żołądka.

W związku z udomowieniem konia, sposobem trzymania i użytkowania to często konie mają długie odstępy pomiędzy posiłkami, przez co układ pokarmowy często nie jest dostatecznie wypełniony. Dostają paszę (zazwyczaj) rozdrobnioną i o innym składzie niż normalnie same by jadły (trawa, liście, gałązki, kora drzew) powoduje, że nie wytwarza się prawidłowa ilość śliny, która jest potrzebna do zdrowego funkcjonowania uk. pokarmowego. Często jest to dieta w której jest za mało włókna, a za dużo węglowodanów niestrukturalnych. Zmieniła się także forma ruchu – inny % udziału chodów – w środowisku naturalnym koń ok. 80% czasu stępuje, trenowany koń raczej więcej galopuje i kłusuje, a potem stoi w boksie. A gdzie te ilości stępa? No i kwintesencja obecnego stylu chowu – STRES związany z trzymaniem konia, bo koń nie żyje po swojemu, a żyje „po ludzku”.

Miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji pt. „Oś jelitowo-mózgowa w stresie – czyli dlaczego zdrowa dieta to za mało” organizowaną przez Instytut Medycyny Zapobiegawczej, a której prelegentem był Oskar Kaczmarek. Lekarz, który specjalizuje się w problematyce zaburzeń mikrobioty człowieka. Opisana na Konferencji tematyka była ujęta pod kontem człowieka, ale te same zagadnienia dotyczą zwierząt. Natomiast pan Oskar ma naprawdę niesamowitą wiedzę oraz sposób jej przekazywania wręcz spektakularny.

Idąc dale tropem stresu i wrzodów… Mózg połączony jest z układem pokarmowym dzięki NCX czyli nerwowi błędnemu. Cała oś mózgowo-jelitowa porozumiewa się w sobie poprzez nerwy, neurony oraz przez neuroprzekaźniki i hormony. Mówi się, że układ pokarmowy ma „własny układ nerwowy” nazywany „Enterycznym układem nerwowym” tzw. Drugi mózg. Ni mniej ni więcej, więc to co odbywa się w brzuchu będzie mieć swoje odzwierciedlenie w głowie.

Jeszcze chwila o NCX. To jest ogromnie ważny nerw, bo on nie tylko współpracuje z układem pokarmowym ale i sercem i płucami. Tak więc pomyśl jak duży ma wpływ na ciało jego jakość pracy. Zakłócenia jego pracy to problem ze stabilnością homeostazy w ciele.

Obserwuj swojego konia !!!

 

„Aby MARZENIA / PLANY mogły się zrealizować, muszą nabrać mocy sprawczej, a tej mocy nabierają, kiedy je sobie zapiszemy.”

Według badań to co zapisujemy ma większą moc sprawczą. Co oznacza, że ma większe szanse zostać zrealizowane.

Workbook “Mój Plan kondycjonowania / rehabilitacji konia”

Plik pdf „Workbook na 3 miesiące” oraz „Workbook na 12 miesięcy” plus plik pdf „Jak posługiwać się Workbookiem?”

 

Jaki czynnik wpływa na stan NCX – czyli jakość jego funkcjonowania?

 

  • Dieta (a już o tym wspomniałam wyżej. Ale też podawane leki – więc duże ilości Omeprazolu bez osłonowo także).
  • Stres (a szczególnie przewlekły. Pamiętaj BÓL także wpływa na stres).

Badania nad mikroflorą/mikrobiomem pokazują, że kiedy mikroflora jelitowa jest zdrowa to człowiek nie ma lub ma małe problemy związane z zachowaniem/ze zdrowiem psychicznym i organizm jest bardziej odporny na stres. I odwrotnie. U koni to będzie związane z behawioryzmem.

Co oznacza, że jeśli układ nerwowy jest w stanie alertu to układ pokarmowy nie będzie zdrowy a wraz z nim jego mikrobiom człowieka, a w tym przypadku konia. Tu otwiera się klapka z napisem – wrzody.

Jaki koń może mieć stres? Zastanówmy się. Kiedyś takie pytanie padło z ust jednego z właścicieli konia z którym pracowałam, bo przecież jego koń ma się jak „pączek w maśle” – … stojący w ful wypas stajni, skaczący wysokie parkury i wychodzący na kwaterkę 10×10 na 4 godz dziennie…..?

Wystarczy poznać naturalne środowisko życia konia i jak one funkcjonują w naturze, a łatwiej jest te czynniki stresu zauważyć. Duży hałas w stajni też jest dla konia stresorem, koń w boksie obok na okrągło kłapiący zębami w stronę towarzysza z za krat także.

Dlaczego tak często u koni z podleczonymi wrzodami stan ulega totalnemu pogorszeniu? Dlaczego nawroty tych wrzodów są tak częste? Jednym z głównych czynników jest STRES. Stres wiąże się z traumami, to niestety przekłada się na negatywne działanie układu nerwowego. I tak koło się zamyka.

Już z początkiem XIX wieku naukowcy udowodnili, że stres przewlekły, jak i jednorazowe wydarzenie traumatyczne może zrównać dobrą mikroflorę do zera. Leki, w tym Omeprazol bez leków osłonowych też wpływa na stan mikroflory.

To chciałabym Ci podkreślić !

Jak walczyć w przypadku koni z wrzodami poza oczywiście wsparciem weterynaryjnym:

  • Dbaniem o układ pokarmowy przez odpowiednią końską dietę. Zaznajom się bardziej z żywieniem koni w naturze – jak chociażby często podkreślany cały czas dostęp do siana).
  • Staraniem się o takie warunki bytowe jakie jesteś w stanie stworzyć a które będą jak najbardziej zbliżone do naturalnych. Wiem, to jest chyba najtrudniejsze.
  • Powalcz o psychikę konia….. i tu się uśmiecha do Ciebie TERAPIA CZASZKOWO – KRZYŻOWA.  …. Doszłam do powodu całej tej opowieści o wrzodach. Terapia czaszkowo – krzyżowa pomoże Ci w walce z wrzodami koni.